Straż graniczna zatrzymała Rumuna, który sfałszował dowód
Oficer prasowa warmińsko-mazurskiej straży granicznej Mirosława Aleksandrowicz poinformowała, że w ostatnim czasie pojawia się na granicy coraz więcej osób posługujących się fałszywymi dowodami rejestracyjnymi aut, które w rzeczywistości są zarejestrowane w Rosji. Kierowcy przedstawiają straży granicznej m.in. podrobione kirgiskie dowody rejestracyjne.
"Mężczyzna, obywatel Rumunii, jadący mercedesem sprinterem, wymienił również tablice rejestracyjne z rosyjskich na kirgiskie. Funkcjonariusze straży granicznej w Grzechotkach potwierdzili, że auto jest zarejestrowane w Rosji. Rumun wiedział, że na rosyjskich tablicach nie wjedzie do Polski, to je wymienił i podrobił dowód rejestracyjny pojazdu" - podała Aleksandrowicz.
Co więcej, w trakcie kontroli granicznej okazało się, że dwa tygodnie wcześniej ten sam obywatel Rumunii też próbował wjechać do Polski z podrobionym dowodem rejestracyjnym i wymienionymi tablicami. "Nie udało mu się, zapłacił grzywnę, pomimo to, postanowił spróbować jeszcze raz. Tym razem też mu się nie udało" - podała rzecznik warmińsko-mazurskiej straży granicznej.
Obywatel Rumunii przyznał się do posłużenia podrobionym dowodem rejestracyjnym i został ukarany grzywną w wysokości 1,5 tys. zł.(PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ maak/